Hioba 10: 6-10
"Bo szukasz mojej winy i dochodzisz mojego grzechu? Chociaż Ty wiesz,
że nie jestem niegodziwy i nikt nie wyrwie mnie z Twojej ręki. Twoje
ręce ukształtowały mnie i uczyniły mnie, otoczyłeś mnie całego ze
wszystkich stron, lecz teraz mnie pochłaniasz. Pamiętaj, proszę, że
uczyniłeś mnie jak glinę; i czy w proch znowu mnie obrócisz? Czy nie
wylałeś mnie jak mleko i nie sprawiłeś, że stężałem jak ser?" TNP
"Że poszukujesz winy mojej, a pytasz o grzech mój, Jakkolwiek wiesz,
żem niewinny, i że niema nikogo, któryby z ręki Twej wybawił. Ręce
Twoje ukształtowały i zdziałały mnie, a przecie mnie zewsząd otoczyłeś -
a chciałbyś mnie zniweczyć? O, pomnij, żeś jako glinę mnie uformował,
a miałbyś mnie znowu w proch obrócić? Izaliś nie rozlał mnie jako
mleko, i jako ser mnie nie zgęścił?" Cylkow
"Bo szukasz mojej winy i dochodzisz mojego grzechu, chociaż wiesz, że nie postąpiłem bezbożnie i nie ma takiego, który wyrwałby mnie z Twojej ręki? Twoje ręce ukształtowały mnie i uczyniły, a teraz otoczyłeś mnie i pochłonąłeś. Pamiętaj, proszę, że uczyniłeś mnie jak glinę i znowu w proch mnie obracasz. Czy nie wylałeś mnie jak mleko i czy nie zestaliłeś mnie jak ser?" Przekład dosłowny
Księga Hioba została napisana w czasie (prawdopodobnie między Księgą Rodzaju a Wyjścia) i miejscu, w którym ludzie wierzyli, że cierpienie jest bezpośrednio związane z grzechem. Jeśli cierpiałeś, zakładano, że musiałeś w jakiś sposób zgrzeszyć, aby na to zasłużyć.
Zresztą taka sama myśl znajduje się w innych miejscach Starego Testamentu, m. in. w Księdze Jeremiasza 17:10 Bóg mówi: „Ja, Pan, badam serce i doświadczam nerki, abym oddał każdemu według jego postępowania, według jego uczynków”. Przyjaciele
Hioba działają dokładnie zgodnie z tym zrozumieniem,
wielokrotnie sugerując, że Hiob musiał popełnić jakiś grzech, aby zasłużyć na tak nagłe i ogromne cierpienie.
Osaczony w tym rozumowaniu Hiob pyta Boga, dlaczego tak intensywnie szuka w nim grzechów . Słowa „szukać” i „sondować” przywołują obraz kogoś, kto głęboko kopie, szukając czegoś ukrytego. Hiob czuje się, jakby był pod Jego mikroskopem, a Bóg bada każdy jego ruch, aby znaleźć coś niewłaściwego w nim. Ten fragment odzwierciedla przygnębienie i dezorientację Hioba z powodu jego cierpienia, które uważa za niezasłużone. Hiob utrzymuje swoją niewinność i nie może zrozumieć, dlaczego Bóg miałby tak bardzo szukać grzechu w jego życiu, skoro Hiob starał się żyć bogobojnie i sprawiedliwie.
Pytania Hioba ujawniają wewnętrzne zmagania. Czuje, że jest traktowany tak, jakby był winny, chociaż nie potrafi wskazać żadnego grzechu, który usprawiedliwiałby poziom cierpienia, którego teraz doświadcza. Hiob zastanawia się, czy Bóg traktuje go niesprawiedliwie, jak kogoś, kto jest winny jakiegoś ukrytego wykroczenia, o którym sam Hiob nie wie.
a ręka Pana mocno mi ciążyła
A Duch podniósł mnie i porwał z sobą. I szedłem w zaprawionym goryczą podnieceniu ducha, a ręka Pana mocno mi ciążyła..." Ezechiela 3:14
W tym trudnym doświadczeniu Hiob zdaje sobie sprawę, że nikt nie może go wyrwać z ręki Boga, co oznacza, że tylko Bóg ma kontrolę nad tym co teraz dzieje się w jego życiu. Jednak ten uścisk Bożej dłoni jest dla niego zbyt mocny i bolesny, a sam Bóg "osaczył go" H 3: 23; "stawia
go pod pręgierzem i biczuje", miażdży" ... H 9: 23 Stąd Cylkow tłumaczy ten wiersz w następujący sposób: "i że niema nikogo, któryby z ręki Twej [mnie] wybawił."
Hiob jest rozdarty między dwiema prawdami: wie, że Bóg ma kontrolę i wie, że jest niewinny. Ale jeśli Bóg jest sprawiedliwy, dlaczego tak okrutnie cierpię ? Historia Hioba wskazuje na myśl, że drogi Boga wykraczają poza ludzkie zrozumienie. My o tym wiemy ale Hiob nie, że cierpienie nie jest karą za grzech, a jednak jest częścią planu Boga na jego życie, nawet jeśli Hiob w danym momencie tego nie rozumie.
„Twoje ręce ukształtowały mnie i uczyniły. I czy teraz odwrócisz się i zniszczysz mnie?”
Hiob czuje się porzucony przez tego samego Boga, który go ukształtował. Przyznaje, że owszem jest w Bożych rękach, że został ulepiony z prochu, ale jet tam tylko po to tylko by Bóg mógł go zniszczyć, zmiażdżyć... H 9:23 Zmaga się z myślą, że Bóg, który z miłością go stworzył, teraz pozwala, a nawet powoduje, ogromne cierpienie w jego życiu. Jest to surowy i szczery wyraz poczucia zdrady i porzucenia Hioba.
„Ukształtował mnie” i „zniszczył mnie”... zaniechał mnie, przedwcześnie wylał mleko i nie stężeję, dojrzeję jak ser... Zagubiony Hiob ma poczucie zdrady, że Bóg, który kiedyś działał jako troskliwy Stwórca, teraz powoduje, ogromne cierpienie w jego życiu i wydaje się postępować jak niszczyciel.
W Księdze Izajasza 64:8 prorok Izajasz mówi: „Ale Ty, Panie, jesteś naszym Ojcem. My jesteśmy gliną, Ty jesteś garncarzem; wszyscy jesteśmy dziełem twoich rąk”. Ta prorocza myśl porównująca Boga do garncarza kształtującego glinę nawiązuje do skargi Hioba, że jesteśmy kształtowani przez ręce Boga. Ale czy Bóg nie stwarza również naczynia po to by je zniszczyć...?
Takie pytanie rodzi się w związku ze słowami Apostoła Pawła z listu do Rzymian gdy się je wyrwie z kontekstu i zastosuje do historii pojedynczego człowieka. Tak sobie pomyślałem, jak dobrze, że przyjaciele Hioba nie znali Listu do Rzymian, bo mieli by świetny argument, żeby "pocieszyć" Hioba tymi słowami...
"Hiobie! Kimże ty jesteś, że prowadzisz spór z Bogiem? Czy naczynie gliniane może powiedzieć do tego, kto je ulepił: Dlaczego mnie takim uczyniłeś? Czy garncarz nie ma władzy nad gliną, żeby z tej samej bryły zrobić jedno naczynie do użytku zaszczytnego, a drugie do niezaszczytnego? A cóż, jeśli Bóg, chcąc okazać gniew i dać poznać swoją moc, znosił w wielkiej cierpliwości naczynia gniewu przygotowane na zniszczenie;"
„Pamiętaj, żeś mnie ukształtował jak glinę. Czy teraz znowu obrócisz mnie w proch?”
W Księdze Rodzaju 2:7 czytamy, że Bóg ukształtował Adama z prochu ziemi, tchnąc w niego życie. Ta idea bycia stworzonym z prochu i powrotu do prochu po śmierci była podstawowym zrozumieniem ludzkiej egzystencji. Hiob czerpie z tej symboliki, zastanawiając się nad kruchością życia i mocą Boga jako Stwórcy. Ze złamanym sercem Hiob pyta, czy planem Boga dla jego życia jest agonia w cierpieniu i powrót do prochu, z którego został stworzony.
Hiob jest zmartwiony bo oto nadchodzi ten moment, że on niegdyś „ukształtowany” człowiek sukcesu zostanie zredukowany do „prochu” i przez Boga "zniszczony" stanie się nicością. Pozbawiony wszelkiej nadziei Hiob czuje, że jego życie właśnie rozpada się przed nim.
"Czy nie wylałeś mnie jak mleko i nie sprawiłeś, że skrzepłem jak ser?”
Hiob używa obrazu procesu zamieniania mleka w ser jako metafory kształtowania człowieka.To powiedzenie, jest podobne do polskiego "z tej mąki nie będzie chleba". Hiob miał nadzieję na spełnione szczęśliwe życie, teraz zarzuca Bogu, że przedwcześnie wylał mleko i zrezygnował z procesu powstawania dojrzałego smacznego sera.
Komentarze
Prześlij komentarz