Hioba 20: 10-16

"Jego synowie muszą zabiegać o przychylność ubogich, jego ręce muszą zwrócić jego bogactwo. Choć jego kości były pełne młodzieńczej siły, jednak wraz z nim spoczęła w prochu.  Choć słodkie jest w jego ustach zło i chociaż chował je pod swoim językiem;  Chociaż zachowywał je i nie opuszczał go, i zatrzymywał je pośrodku swojego podniebienia; To jednak jego chleb we wnętrznościach przemieniał się i stawał się żółcią żmii w jego wnętrzu.  Połknął taki bogactwa i zwymiotował je; Bóg wyparł je z jego brzucha. Wessał jad żmii, zabił go język węża." TNP

"Dzieci jego muszą krzywdzonych zaspakajać, a ręce jego zwrócić co wydarł. Choć członki jego młodzieńczej siły pełne, to musi ona jednak w prochu z nim spocząć. Choć słodkiem jest zło ustom jego, a chowa je pod językiem swoim. Choć je pielęgnuje a nie wypuszcza, a trzyma na podniebieniu swojem. To odmienia się jednak pokarm w jego trzewach, w żółć jaszczurczą w jego wnętrzu. Bogactwa pochłonął, ale musi je znowu zrzucić, - z żywota jego wyżenie je Bóg. Jad jaszczurczy wessał, uśmierca go żądło gadów syczących." Cylkow

"Jego synowie muszą zabiegać o przychylność zubożonych, a jego ręcemuszą zwrócić jego bogactwo. Choć jego kości były pełne młodzieńczości, wraz z nim spoczęła ona w prochu. Choć zło osładzało mu usta, skrywał je pod swoim językiem,  hołubił je sobie i nie porzucał go, i zatrzymywał na swym podniebieniu, to chleb w jego wnętrzu bywał zamieniany w żółć żmii w jego trzewiach.  Połknął (taki) bogactwo, ale je zwymiotował, Bóg wyparł je z jego brzucha. Wessał jad żmii i zabił go język gada." Przekład dosłowny

Sofar kontynuuje swoją obszerną mowę na temat konsekwencji niegodziwości. Mówi, że dzieci ludzi niegodziwca będą zmuszone zwrócić to, co zostało niesłusznie zabrane biednym, a bogactwo, które zgromadził niegodziwiec, będzie musiało zostać zwrócone. Niegodziwiec zwymiotuje je.  Oznacza to, że bogactwo zdobyte nieuczciwymi lub niesprawiedliwymi środkami nie pozostanie u niegodziwca ani jego potomków; ostatecznie zostanie zabrane i zwrócone tym, którzy zostali skrzywdzeni.

Sofar dobitnie sugeruje, że Hiob wzbogacił się kosztem biednych ludzi, a to co spotkało jego dzieci jest zapewne konsekwencją jego niegodziwości.

W starożytnej kulturze Bliskiego Wschodu powszechne było, że konsekwencje czyichś czynów wpływały na ich potomków. Pomysł, że dzieci niegodziwej osoby będą musiały naprawić wykroczenia swoich rodziców, odzwierciedla przekonanie, że grzechy jednego pokolenia mogą mieć wpływ na następne. Słowa Sofara znalazłyby poklask u ludzi, którzy rozumieli, że zarówno błogosławieństwo, jak i kara mogą rozciągać się na przyszłe pokolenia. Sofar wyznaje teologię przekleństw pokoleniowych.

Kiedy ludzie zdobywają bogactwo w grzeszny sposób, istnieją tego konsekwencje, zarówno dla nich, jak i dla otaczających ich osób. Ważne jest jednak, aby zauważyć, że chociaż ta zasada konsekwencji pokoleniowych istnieje w Starym Testamencie, Bóg jasno stwierdza również, że każdy człowiek jest odpowiedzialny za swój własny grzech. "Dusza, która grzeszy, umrze. Syn nie poniesie kary za nieprawość ojca ani ojciec nie poniesie kary za nieprawość syna. Sprawiedliwość sprawiedliwego pozostanie na nim, a niegodziwość niegodziwego pozostanie na nim." Ezechiela 18:20

Słowa Sofara są częścią dłuższego przemówienia, w którym opisuje nieuchronny upadek niegodziwców. Obraz dzieci, które dokonują zadośćuczynienia i zwracają bogactwo, ma przekazać dogłębność Bożej sprawiedliwości. Nawet jeśli sam niegodziwy człowiek nie dożyje, aby zobaczyć konsekwencje, jego rodzina poniesie koszt jego złego postępowania. Podobną myśl oddaje Księga Przysłów 22:16 „Kto uciska biednego dla własnego zysku i kto daje bogatemu, obaj popadają w ubóstwo”. 

Sofar kontynuuje i mów, że siła i witalność, które kiedyś cechowały  życie niegodziwych, są ulotne i nie będą trwać długo. Nawet witalność młodości, która wydaje się niezwyciężona, pewnego dnia zniknie, a niegodziwy człowiek umrze i zostanie pochowany. Zdaniem Sofara każdy niegodziwy człowiek, bez względu na to, jak bardzo jest krzepki lub jak wielkie odnosi sukcesy, śmierć położy kres wszystkiemu, a ciało powróci do prochu. Sofar podkreśla rzeczywistość, że ludzka siła i moc są tymczasowe.

Język Sofara podkreśla tutaj ulotną naturę ludzkiej mocy. Bez względu na to, jak pełne życia może się wydawać  życie człowieka niegodziwego, ostatecznie zniknie, a on sam zostanie zredukowany do prochu, tak jak wszyscy inni. Kontrast między młodzieńczą energią a nieuchronnością śmierci podkreśla temat tymczasowej i ulotnej natury życia. 

Podobną myśl zawiera Psalm 103; „Życie śmiertelników jest jak trawa, rozkwitają jak kwiat polny; wystarczy, że wiatr je podmucha, a przeminie, a miejsce, w którym się znajdowały, już go nie pamięta”.
 
Psalm 103:15-16; a także Księga Koheleta 12:1-8 "...bo człowiek idzie do swego wiecznego domu, a płaczący będą chodzić po ulicach;  Zanim się zerwie srebrny sznur i stłucze złota czasza, nim rozbije się dzban u źródła i złamie się koło przy studni.  Wtedy proch powróci do ziemi, jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał.  Marność nad marnościami."

Ponownie widzimy jak słowa i mądrość Sofara w dzisiejszym fragmencie są prawie biblijne, tylko jak one mają się do Hioba, do jego sytuacji, do jego pragnienia bycia zrozumianym, do jego błagania o pomoc i pociechę?   Czy słowa Sofara są to - "
Miłe słowa jak plaster miodu, słodycz dla duszy i lekarstwo dla kości."? Przysłów 16:24. Można powiedzieć, panie Sofar, odkleił się pan od rzeczywistości...

W dzisiejszym fragmencie Sofar opisuje, jak niegodziwi ludzie znajdują chwilową przyjemność w czynieniu zła. Delektują się złem. Zło lub grzech mogą wydawać się dobre [smakowite] przez jakiś czas – jak słodki smak, którego człowiek nie chce się szybko pozbyć – ale nie potrwają długo. Sofar sugeruje, że nawet jeśli zło może wydawać się przyjemne, ostatecznie doprowadzi do gorzkich konsekwencji.

Obraz „ukrywania go pod językiem” sugeruje, że ludzie często trzymają się swojego grzechu, delektując się nim w tajemnicy, jakby nie chcieli go pozbyć. Ale, jak ujawniają następujące wersety, ta grzeszna przyjemność stanie się kwaśna, a konsekwencje niegodziwości ostatecznie przyniosą zniszczenie. 

Metafora ta sugeruje również, że słodycz grzechu jest krótkotrwała. Choć na początku może wydawać się przyjemna, szybko staje się gorzka, podobnie jak jedzenie, które początkowo smakuje wyśmienicie, ale pozostawia po sobie nieprzyjemny posmak.

Księga Przysłów 9:17-18: „Słodka jest woda kradziona, a pokarm spożywany w ukryciu jest pyszny! Lecz mało kto wie, że umarli są tam, a jej goście są głęboko w krainie umarłych”. To przysłowie nawiązuje do naszego tematu, że grzech może wydawać się kuszący i smaczny, ale prowadzi do śmierci.

Sofar opisuje sposób, w jaki grzeszni ludzie często traktują swoją niegodziwość. Mówi, że osoba może „nie znieść, by go puścić” i „pozwoli mu pozostać w ustach swoich”, "hołubi je sobie, pielęgnuje je" podkreśla  myśl, że niegodziwy człowiek cieszy się swoim grzechem i trzyma się go, [aż się skwasi w jego ustach], odmawiając porzucenia go. Ten dosadny obraz  przedstawia kogoś, kto delektuje się grzechem, podobnie jak smacznym kęsem jedzenia, którego nie chce połknąć. Trzyma grzech blisko siebie, rozpamiętując, pielęgnując go i znajdując w nim pocieszenie, nawet jeśli jest szkodliwy. Słowa Sofara są takie, że chociaż grzech przez jakiś czas, może wydawać się przyjemny, osoba nie może trzymać się go wiecznie bez ponoszenia gorzkich konsekwencji. Grzech ma sposób, by wydawać się atrakcyjny w krótkiej perspektywie, ale zawsze w dłuższej perspektywie 
przynosi niesmak i zniszczenie.

Podczas gdy grzech może wydawać się na początku satysfakcjonujący i smaczny, tak jak "owoc drzewa był dobry do jedzenia i miły dla oka, a drzewo godne pożądania."], ostatecznie powoduje szkody, stając się niczym trucizna. Sofar porównuje to do jadu węża, co sugeruje powolny, ale śmiertelny efekt ukąszenia. Sedno, które Sofar tu przedstawia, jest jasne: nawet jeśli grzech może wydawać się na początku satysfakcjonujący, ostatecznie przyniesie nieszczęście i zniszczenie.  Grzeszne czyny i przyjemności, których dana osoba się trzyma, przełyka je, staną się jej zgubą, pozostawiając ją w duchowej, a czasem nawet i fizycznej ruinie.

List Jakuba 1:14-15: „Lecz każdy bywa kuszony, gdy go własne złe pożądanie pociąga i nęci; potem, gdy pożądanie pocznie, rodzi grzech; a grzech, gdy dojrzeje, rodzi śmierć”. Dzisiejszy fragment dostarcza mocnej lekcji o naturze grzechu i jego konsekwencjach. Grzech jest zwodniczy. Często na początku wygląda atrakcyjnie i przyjemnie, ale ukrywa fakt, że w dłuższej perspektywie przynosi zniszczenie. Jes
t to temat widoczny w całym Piśmie Świętym: to, co zaczyna się jako atrakcyjne, wkrótce staje się szkodliwe, prowadząc do duchowego upadku i oddzielenia od Boga. Tylko jak to się ma do Hioba? Nijak....

Sofar kontynuuje i mówi, że niegodziwiec, w domyśle Hiob - „Wypluje bogactwo, które połknął, Bóg sprawi, że jego żołądek je zwymiotuje”. 

Sofar w dosadnej przeności, opisuje upadek niegodziwej osoby, która zdobyła bogactwo nieuczciwymi lub grzesznymi środkami.
Używa obrazu kogoś, kto „połknął” bogactwo, sugerując, że przyjął bogactwo chciwie i egoistycznie. Jednak to bogactwo nie pozostanie długo z nim. Sofar mówi, że Bóg zmusi osobę do „zwymiotowania” go, co oznacza, że ​​nie będzie w stanie zatrzymać bogactw, które zdobyła nieuczciwie. Sofar podkreśla ideę, że nieuczciwie zdobyte zyski – czy to poprzez kradzież, oszustwo czy wyzysk – nie doprowadzą do długoterminowego dobrobytu. Osoba, która połknie te bogactwa, będzie przymuszona je oddać, doświadczając konsekwencji swoich czynów. Zwrot „Bóg sprawi, że jego żołądek je zwymiotuje” podkreśla myśl, że nie będzie to naturalna konsekwencja, ale akt boskiej sprawiedliwości. Sam Bóg sprawi, że osoba nie będzie mogła zatrzymać swojego, nieuczciwie zdobytego bogactwa.

„Jak kuropatwa, która wysiaduje jajka, których nie zniosła, tak ci, którzy niesprawiedliwie się bogacą. Gdy ich życie dobiegnie połowy, ich bogactwo ich opuści, a na końcu okażą się głupcami”. Jeremiasz 17:11

„Jad węży” i „zęby żmii” reprezentują destrukcyjne konsekwencje grzechu. Sofar mówi, że kiedy ludzie dążą do grzesznych przyjemności lub zdobywają bogactwo przez nieuczciwość, w zasadzie zatruwają samych siebie. Efekty mogą nie być natychmiastowe, ale ostatecznie doprowadzą do śmierci, tak jak jad węża. Pogląd Sofara jest jasny: życie w grzechu może wydawać się satysfakcjonujące lub satysfakcjonujące przez jakiś czas, ale ostatecznie przynosi zniszczenie. Grzech nie jest tylko moralnym upadkiem; jest jak jad, który przedostaje się przez życie człowieka, ostatecznie prowadząc do ruiny.

Ten sam fragment H 20: 11-15 wg Septuaginty; "Choć kości jego wypełnione są jeszcze młodością, razem z nim spoczną w mogile. A chociaż osładza zło w swoich ustach, choć ukrywa je pod swoim językiem, choć zła nie skąpi i nigdy się go nie pozbywa, i zawsze go trzyma wewnątrz swego gardła, to jednak nic mu to nie pomoże. W jego wnętrznościach tai się jad kobry. Bogactwo zgromadzone przez występek nie posłuży zdrowiu. Posłaniec gniewu wywlecze go z jego domu."

Komentarze

Popularne posty