"A teraz szydzą ze mnie młodsi ode mnie wiekiem, których ojców uważałem
za niewartych, by postawić przy psach swojej trzody. Również siła ich
rąk – na cóż mi ona? Odszedł od nich ich wigor. Z niedostatku i z
głodu wyczerpani włóczyli się po wyschłej ziemi, niedawno spustoszonej i
jałowej. Zrywają sobie malwę na krzaku i korzeń janowca jest ich
pokarmem." TNP
" A teraz wyśmiewają mnie młodsi odemnie w latach nawet ci, których
ojców uważałbym za niegodnych zesforować z psami mojej trzody. Siła
też rąk ich na cóż by mi się zdała, przy których przepada (bez pożytku)
starość. Którzy dla niedostatku i głodu samotnie żyją, którzy uciekają
na step, w mrok grozy i opustoszenia. Którzy zrywają lebiodę po
chrustach, a korzonki jałowcu na pokarm." Cylkow
"A teraz śmieją się ze mnie młodsi ode mnie wiekiem, których ojców nie chciałbym postawić przy psach moich stad. Również siła ich rąk – na cóż mi? Przepadła ich żywotność. Z niedostatku i srogiego niedożywienia ogryźliby suchy (step), wczorajsze ruiny i zniszczenia. Zrywają ślaz z krzaków i korzeń jałowca na pokarm." Przekład dosłowny
„Ale teraz ze mnie szydzą, mężczyźni młodsi
ode mnie, których ojców nie chciałbym zaliczyć do moich psów
pasterskich”.
To bardzo wymowny i smutny wiersz. Hiob użala się za utratą szacunku i
godności. Niegdyś szanowany w swojej społeczności, teraz stał się
obiektem drwin ze strony młodszych mężczyzn, których kiedyś uważał za
niegodnych nawet doglądania swoich owiec. Doświadczenie Hioba pozbawiło go
statusu i szacunku, jaki kiedyś miał i spotęgowało jego cierpienie. Ten
werset ukazuje bolesną ranę serca Hioba, gdy staje w obliczu zdrady
dawnych wielbicieli, pogłębiając poczucie izolacji i rozpaczy. Słowa Hioba
sugerują również głębszą walkę, z jaką się zmaga, zmagając się z
pozorną niesprawiedliwością swojej sytuacji przed Bogiem.
"Ja zaś jestem robakiem, a nie człowiekiem,
pośmiewiskiem ludzi i wzgardą ludu. Wszyscy, którzy mnie widzą,
szydzą ze mnie, wykrzywiają usta, potrząsają głową, mówiąc: Zaufał
PANU, niech go wyzwoli; niech go ocali, skoro go kocha." Psalm
22:6-7 Również ten Psalm Dawida wyraża podobne uczucia szyderstwa i
odrzucenia, podkreślając, jak lud Boży może doświadczać ośmieszenia ze
strony innych.
Hiob był człowiekiem wielkiego honoru,
powszechnie szanowanym i bogatym, uznawanym przez rówieśników za prawego
i mądrego. Jednak po stracie wszystkiego – dzieci, zdrowia i majątku –
Hiob doświadcza wstydu i drwin ze strony tych, którzy niegdyś darzyli go
wielkim szacunkiem. Ten fragment odzwierciedla postrzeganie przez Hioba
zmienności społeczeństwa i tego, jak szybko szacunek może przerodzić
się w pogardę. Dla Hioba pogarda młodych mężczyzn jest nie tylko
bolesna, ale także symbolem jego głębokiego upadku i utraty pozycji
społecznej.
Hiob wspomina otaczających go
ludzi, którzy teraz z niego kpią. Mówi o bezwartościowości ich
„siły”, ponieważ ich siła i użyteczność straciły na znaczeniu. Hiob czuje się teraz osamotniony i wzgardzony przez ludzi, których kiedyś mógł nie uważać za
znaczących i pomocnych, a teraz oni również patrzą na niego z pogardą.
W Biblii Lubelskiej ten fragment wygląda następująco: "Teraz zaś naśmiewają się ze mnie ci, co są młodsi ode mnie latami, ci, których ojców mam w takiej pogardzie, że zrównałbym ich z psami mojej trzody. Na nic mi nawet wysiłek ich rąk: nie mają oni pełni [swej] krzepkości. Niedostatkiem i głodem wymizerowani szukają pokarmu na ziemi niepłodnej, od dawna jak pustkowie leżącej odłogiem. Zrywają [na pokarm] liście dzikich chwastów, a korzeń jałowców jest ich pożywieniem."
Hebrajskie słowo 'maak' znaczy; odrzucać kogoś, brzydzić się, potępiać, traktować kogoś jak nikczemną osobę. https://biblehub.com/hebrew/3988.htm
O kim tutaj mowa? Kogo Hiob miał w pogardzie? hiob ma na myśli jakąś grupę ludzi nieużytecznych, którzy z powodu swojego lenistwa są teraz; "wyniszczeni nędzą i głodem, nocami błąkają się po wyschniętej ziemi, na pustynnych pustkowiach”.
Hiob mówi o ludziach, którzy z powodu swojego niewłaściwego stosunku do pracy, teraz w desperacji błąkają się po
jałowych miejscach, głodni i nędzni. Ci ludzie, "niebieskie ptaki" niegdyś odrzuceni
przez społeczeństwo, i zmuszeni do życia na jałowych pustkowiach, teraz
kpią z Hioba, pokazując, jak drastycznie zmienił się jego los, który jest gorszy od "wynędzniałych”
wyrzutków społeczeństwa.
Księga
Hioba 30:3 wykorzystuje sugestywną, surową metaforę, aby uchwycić
rozpacz i trudy mieszkańców pustkowi. Słowa takie jak „wynędzniały”, "mrok grozy i opustoszenia"„nędza” i „spieczona ziemia” tworzą ponury obraz izolacji i beznadziei.
Użycie tych słów przez Hioba wciąga czytelnika w atmosferę powagi jego sytuacji. Nocna sceneria w tym wersecie potęguje poczucie
samotności, odzwierciedlając mrok i rozpacz Hioba, który teraz znalazł się na samym dole "społecznej drabiny". Werset, dzięki
swojemu starannemu językowi, uwypukla poczucie wyobcowania Hioba,
malując obraz głębokiego cierpienia, który czyni jego historię jeszcze
bardziej poruszającą.
W czwartym wierszu Hiob nadal opisuje ludzi żyjących na marginesie
społeczeństwa, zbierających dzikie rośliny i żywiących się korzeniami
janowca, aby przetrwać. Ten werset ukazuje ich skrajne ubóstwo i brak
podstawowych środków do życia, ponieważ muszą żerować na pustkowiu, aby
znaleźć jakiekolwiek pożywienie. Krzew janowca, znany ze swoich twardych
korzeni, nie jest idealnym źródłem pożywienia, co uwydatnia desperację
tych ludzi. Hiob, niegdyś bogaty i szanowany, utożsamia się teraz z
tymi, którzy nic nie mają, z tymi, którzy są zmuszeni polegać na tym, co
uda im się zebrać z ziemi. Nie tyle utożsamia się z nimi, ale ma wręcz poczucie, że w swoim poczuciu odrzucenia i izolacji, jest w gorszej od nich sytuacji. To poczucie desperacji pogłębia żal Hioba,
ponieważ czuje on więź z tymi wyrzutkami, dzieląc ich cierpienie.
Komentarze
Prześlij komentarz