Hioba 33: 18-22

"Powstrzymuje jego duszę od grobu, a jego życie od przeszycia przez miecz. Karci go przez cierpienie na jego łożu i nieustannym drżeniem jego kości; A jego życiu brzydnie nawet chleb, a jego duszy ulubiony pokarm. Jego ciało znika z widoku, a wystają jego kości, wcześniej niewidoczne. A jego dusza zbliża się do grobu, a jego życie do sprowadzających śmierć." TNP

"Tak to ochrania duszę jego od grobu, aby nie poszedł pod miecz żywot jego. Bywa też karcony cierpieniem na łożu swojem, a jest uporczywą walka w członkach jego. Obmierza życiu jego chleb, a duszy jego strawę ulubioną. Zanika ciało jego, tracąc wejrzenie, a gołe wysadzają się kości jego przedtem niewidoczne. Tak że zbliża się do grobu dusza jego, a żywot jego do potęg śmiercionośnych." Cylkow

"Zachowuje jego duszę od grobu, a jego życie od przeszycia uderzeniem. Karci go też bólem na jego łożu i niekończącym się łamaniem w jego kościach.  I jego życiu brzydnie chleb, a jego duszy ulubiony pokarm. Jego ciało niknie z (pola) widzenia i wystają jego kości (wcześniej) niewidoczne.  I zbliża się jego dusza do grobu, a jego życie do sprowadzających śmierć." Przekład dosłowny 


Elihu kontynuuje myśl, że Boże ostrzeżenia i napomnienia służą człowiekowi by ochronić go od zejścia z właściwej drogi lub przed skutkami pychy.
Tutaj „grób” symbolizuje śmierć lub zagładę, podczas gdy „zginięcie od miecza” sugeruje niebezpieczeństwo. Elihu mówi, że Bóg interweniuje w naszym życiu, aby uchronić nas przed popadnięciem w niebezpieczeństwa, które mogłyby nas zniszczyć. Zamiarem Boga nie jest jedynie korygowanie nas, ale ocalenie nas od ścieżek, które ostatecznie prowadzą do 
katastrofalnych konsekwencji, a nawet do fizycznej śmierci.

„On wybawia twoje życie od dołu, wieńczy cię miłością i zmiłowaniem”, Psalm 103:4 

Elihu opisuje sytuację, w której człowiek jest karcony lub napominany poprzez cierpienie fizyczne. Kiedy Elihu mówi, że ktoś może być „karcony na łożu boleści”, ma na myśli, że Bóg może dopuścić fizyczne trudności lub chorobę, aby dotrzeć do serca człowieka i poprowadzić go z powrotem do Siebie. „Nieustanny ból w kościach” odzwierciedla głęboki, niekończący się ból, który przykuwa uwagę i zmusza do refleksji nad życiem. Słowa Elihu sugerują, że Bóg czasami posługuje się cierpieniem, aby się z nami komunikować, zachęcając do zmiany serca lub uświadomienia sobie naszej potrzeby Jego obecności.

Ale czy ten tok myślenia możemy zastosować w przypadku Hioba? Czy Bóg go karci, napomina? Czy ostrzega przed zejściem z właściwej drogi? 
Czy Hiob potrzebował by go prewencyjnie odwieść od (złego) czynu i uchronić  od pychy? Czy Hiob miał problem z wyniosłością i arogancją? Czy Bóg pragnie w ten sposób uchronić Hioba by ten nie wpadł w pułapkę samouwielbienia. My wiemy, że przyczyna cierpienia Hioba "leży" zupełnie gdzie indziej? Dlaczego tego nie wie Elihu, skoro twierdzi, że przez natchnienie boską inspiracją wie więcej od pozostałych doradców Hioba.

„Zanim zostałem upokorzony, błądziłem, ale teraz strzegę Twego słowa.” Psalm 119:67. 

Owszem 
w starożytności choroba i cierpienie były często rozumiane jako formy boskiej dyscypliny lub napominania. I dziś Bóg może posłużyć się trudnym doświadczeniem, by na ostrzec lub uchronić od niebezpieczeństwa, w tym przed pychą.   Kiedy ludzie doświadczali bólu lub choroby, powszechnie wierzono, że może to być znak od Boga, skłaniający do autorefleksji lub pokuty. W przypadku Hioba, cierpi on bardzo intensywnie i próbuje to zrozumieć. Elihu oferuje wyjaśnienie, którego Hiob mógł nie brać pod uwagę: jego cierpienie nie jest po prostu karą, ale formą Bożej, pełnej miłości dyscypliny. Elihu sugeruje, że Bóg czasami dopuszcza cierpienie, aby powstrzymać ludzi przed zbłądzeniem lub przywołać ich z powrotem do miejsca pokory i zależności od Niego.

„Tak, że ich ciało uważa pokarm za wstrętny, a ich dusza brzydzi się wybornym pokarmem”. To znowu jakże żywy obraz cierpiącego Hioba. Ogromne cierpienie Hioba doprowadziło go do stanu, w którym nawet podstawowe wygody fizyczne, takie jak jedzenie, nie przynoszą mu żadnej przyjemności. Elihu opisuje, jak intensywne cierpienie może doprowadzić człowieka do utraty apetytu, a nawet do wstrętu do jedzenia. Kiedy ktoś jest w wielkim nieszczęściu – fizycznym, psychicznym lub duchowym – może nie być w stanie cieszyć się nawet najlepszymi rzeczami w życiu. Elihu podkreśla, że Bóg czasami pozwala, aby cierpienie osiągnęło taki poziom, na którym tracimy zainteresowanie ziemskimi wygodami, odwracając nas od wszystkiego co rozprasza i pomagając nam skupić się na głębszych sprawach. Utrata apetytu symbolizuje tutaj życie pozbawione  wygód i poczucia bezpieczeństwa, co może ostatecznie doprowadzić kogoś do głębszego poszukiwania Boga.

Elihu kontynuuje i opisuje fizyczny wpływ, jaki intensywne cierpienie może mieć na człowieka. Maluje tu obraz osoby, która znosiła tak wielkie cierpienia, że jej ciało zaczęło zanikać; traciła na wadze, słabła i stawała się niemal nie do poznania. Elihu podkreśla, że czasami Bóg pozwala, aby cierpienie dotarło do granic naszych sił fizycznych, aby nas upokorzyć, uczynić bardziej zależnymi od Niego lub doprowadzić do duchowej odnowy. To uderzający obraz tego, jak Bóg mógł wykorzystać fizyczną słabość, aby dotrzeć do serca człowieka i nakierować go na drogę duchową.

Ten werset podkreśla prawdę teologiczną, że Bóg może działać poprzez nasze ograniczenia fizyczne, trudności, a nawet przez cierpienie.  Kiedy nasze ciała słabną, często stajemy się bardziej świadomi naszej śmiertelności i potrzeby Bożej siły. Dzisiejszy fragment mowy Elihu uczy, że Bóg czasami wykorzystuje cierpienie fizyczne jako część swojego procesu oczyszczania, pomagając nam odwrócić się od samowystarczalności i skierować ku głębszemu zaufaniu do Jego siły i opieki. 

Zdaje się, że mamy tutaj podobną sytuacje, że prawda biblijna i teologiczna głoszona przez Elihu, raczej nijak się ma do przyczyn cierpienia Hioba. Wydaje się, że Elihu, podobnie jak przyjaciele - oskarżyciele, zgaduje, z tą różnicą, że nie robi to w duchu oskarżania i nie wywiera presji na Hiobie, by ten się przyznał do czegoś, czego nie zrobił.

Język w Księdze Hioba 33:21 jest żywy i opisowy, używając zwrotów takich jak „ciało więdnie” i „kości… teraz wystają”, aby stworzyć obraz fizycznej słabości. Ta obrazowość jest mocna i niepokojąca, podkreślając powagę cierpienia i to, jak może ono obnażyć człowieka do głębi. Słowa Elihu nie tylko przekazują cierpienie fizyczne; Wskazują również na utratę dumy lub siły, ujawniając słabość człowieka. Ten intensywny opis służy podkreśleniu faktu, że Boże karcenie może wiązać się z trudnymi doświadczeniami, które prowadzą nas do punktu pokory i zależności od Niego.

Kilka podobnych myśli, do twierdzeń Elihu znajdujemy również w Księdze Psalmów. "Bo dni moje jak dym znikają, kości moje płoną jak żarzące się węgle. Serce moje usycha i więdnie jak trawa” Psalm 102:3-5;  „Siła moja słabnie z powodu utrapienia mego, a kości moje słabną”, pokazując, jak cierpienie fizyczne może wpływać na siłę i ducha." Psalm 31:10; „Brzydzili się wszelkim pokarmem i zbliżali się do bram śmierci. Wtedy wołali do Pana w swoim ucisku”  Psalm 107:18-19

Elihu opisuje osobę znajdującą się na skraju śmierci, mówiąc, że jest ona „blisko grobu”, a jej życie do zwiastunów śmierci”. Ten werset oddaje intensywność cierpienia i śmiertelności, ponieważ osoba ta jest tak osłabiona fizycznie i emocjonalnie, że czuje się bliska śmierci. Hiob w kilku miejscach dał wyraz, że jego życie  jest na progu śmierci, zawieszone na coraz cieńszej nitce. Elihu sugeruje, że Bóg czasami pozwala ludziom osiągnąć ten punkt, aby pomóc im uświadomić sobie swoją potrzebę Jego obecności. W tym stanie rozpaczy ludzie często szukają Boga, zdając sobie sprawę, że same siły nie wystarczą. Elihu sugeruje, że nawet na skraju śmierci istnieje nadzieja, jeśli człowiek zwróci się do Boga.

W czasach Hioba prawdopodobnie nie było ateistów... rozumiano, że życie i śmierć ostatecznie leżą w rękach Boga. Ludzie, którzy doświadczali intensywnego cierpienia, często postrzegali to jako sygnał ostrzegawczy, sposób na przeanalizowanie swojego życia i relacji z Bogiem. Elihu przekazuje Hiobowi przesłanie, że czasami Bóg pozwala ludziom zmierzyć się z rzeczywistością śmierci, aby mogli zwrócić się do Niego, zanim będzie za późno. 

Tak się nad tym zastanawiam i dochodzę do wniosku, że cierpienie Hioba raczej go oddalało niz przybliżało do Boga..., ale to może taki wniosek  jest przedwczesny i błędny... 

Komentarze

Popularne posty