Mowa Pana Boga

Po ludzkich dywagacjach, pośród zawieruchy, przemówił do Hioba Bóg: „ kim jest ten, kto zaciemnia radę Bożą słowami nierozważnymi? Przepasz teraz jak mężczyzna swoje biodra; będę cię pytał, a ty mi odpowiedz.” (38:2-3)


Pan Bóg oczekuje od Hioba, że stanie godnie ubrany do tej rozmowy. Czyżby dla Boga był ważny wygląd zewnętrzny rozmówcy? Umęczony Hiob, ma się najpierw ogarnąć. Co potem? Olbrzymi strumień pytań. I wcale nie z serii dlaczego? Te właściwie retoryczne pytania niosą ogrom informacji. O śpiewających gwiazdach, o zorzy, obłokach, śniegu i gradzie. To wspaniały i wyczerpując opis stworzenia i działania tak zwanej przyrody nieożywionej. Ta wyliczanka kończy się pytaniem: „Kto złożył w ludzkim wnętrzu mądrość i kto dał umysłowi zrozumienie?” (38:36). Człowiek może te cudowności podziwiać, poznawać na tyle, na ile Pan Bóg udzieli mu mądrości.

Od 39 wersetu poprzez cały kolejny rozdział płyną pytania odnośnie całej ożywionej przyrody. Opowiada o małych i dużych, słabych i silnych zwierzętach i ptakach żyjących na wolności. Człowiek się nimi nie zajmuje, nie karmi ich ani nie buduje im schronienia, i tak naprawdę to niewiele o nich wie. A mimo to żyją szczęśliwie, wiedzą jak żyć, gdzie zamieszkać, co jeść. To pozwala im się niczym nie martwić, o nic nie troszczyć.

Dlaczego Pan Bóg przedstawia tak obszernie, ten cudownie urządzony świat, na którym każde stworzenie, ma odpowiednie dla swoich potrzeb warunki. Tego dowiemy się dopiero z kolejnego rozdziału.

A dzisiaj dotarła do mnie jedna rzecz. O czym najczęściej rozmawiamy? Szczególnie wtedy gdy nie mamy o czym? No właśnie, o pogodzie. I co mówimy? No teraz to głównie narzekamy, przynajmniej ja. Że dzień krótki, że nie ma słońca, że mokro, zimno ponuro. Owszem czasem się zachwycam. Wczoraj byłam w górach i było cudne słońce, szafirowe niebo, srebrny śnieg i różnego kształtu drobinki lodu. Byłam Zachwycona i wdzięczna. A dzisiaj? już mi się nie podobało to co widziałam za oknem. I tak się zastanawiam, czy ja mam prawo krytykować pogodę, narzekać? Przecież pan Bóg wie co robi i po co. Chyba temat, który uważałam za zawsze bezpieczny, takim wcale nie jest. Jeśli pozwalam sobie na wyrażanie niezadowolenia i nie przyjmuję z pokorą tego, co daje sam Pan Bóg.

Tą refleksją podzieliła się Ania...

Komentarze

Popularne posty