LXX - Księga Hioba a Septuaginta...

Grecki przekład "Siedemdziesięciu' [LXX] jest raczej opracowaniem, niż tłumaczeniem Księgi Hioba. Przede wszystkim więc przekład ten jest krótszy od tekstu hebrajskiego przynajmniej o jedną piątą w skali całej księgi. Tłumacz bowiem opuścił nie tylko poszczególne wiersze czy poszczególne stychy wierszy, ale także całe fragmenty tekstu. Ponadto w kilkunastu miejscach przekład jest równocześnie streszczeniem myśli zawartych w danej grupie wierszy. Jeśli chodzi o wierność przekładu, jest on bardziej parafrazą tekstu hebrajskiego niż tłumaczeniem.

Kierując się względami teologicznymi, tłumacz osłabił dosadność wypowiedzi o Bogu, jak również nawiązał w swym przekładzie do rozwiniętego już wówczas poglądu na życie po śmierci i na zmartwychwstanie. Nade wszystko zaś złagodził ostrze polemiki Hioba z przyjaciółmi, wskutek czego dysputa ma w przekładzie greckim charakter dialogu. Ogólnie można powiedzieć, że grecki tłumacz Księgi stworzył jakby nowe dzieło literackie, którego podłożem jest ta księga w jej oryginalnym języku hebrajskim.

Grecka Księga Hioba, pomimo wyraźnej łączności ze środowiskiem kultury hellenistycznej, w którym powstała (m. in. aluzje do mitologii greckiej), pozostaje żydowskim utworem religijnym, mającym pewne założenia teologiczne. Toteż i Hioba przedstawiono tu inaczej niż w księdze hebrajskiej, a mianowicie jako człowieka, który z cierpliwością i z pokorą poddaje się próbie zesłanej nań przez Boga.

Z tego, co powiedziano wyżej o właściwościach przekładu greckiego Księgi, wynika, że ów przekład tylko w niewielkim stopniu może być przydatny do krytyki jej tekstu hebrajskiego. Większą natomiast wartość mają pod tym względem uzupełnienia brakujących w tłumaczeniu greckim wierszy i fragmentów, zaczerpnięte również z przekładu greckiego, jakiego w w. II dokonał Teodocjon. [Te właśnie uzupełnienia wprowadził do greckiego przekładu Orygenes w swej Heksapli.]

W greckim tekście Księgi Hioba na uwagę zasługują dwa dodatki [H 2:9nn i 42: 17 nn]. Drugi z nich jest tłumaczeniem z „księgi syryjskiej”, czyli z targumu (aramejskiego) Księgi Hioba; pierwszy zaś pochodzi prawdopodobnie z tradycji żydowsko-hellenistycznej o Hiobie, której odzwierciedleniem jest utwór apokryficzny Testament Hioba.

"9. Po długim czasie odezwała się do niego jego żona: „Jak długo jeszcze będziesz z uporem powtarzał: 9a. Jeszcze trochę wytrzymam w nadziei na me ocalenie? 9b. Wygasła już w kraju pamięć o tobie. Nie ma synów ni córek, bólu i cierpienia mego łona. Na darmo doznałam przez nich tyle boleści. 9c. Ty siedzisz tutaj, okryty zgnilizną i robactwem, spędzając noce pod gołym niebem, 9d. ja natomiast bezdomną zostałam i posługaczką. Błąkam się z miejsca na miejsce, z domu do domu. Codziennie wyglądam zachodu słońca, by wreszcie odetchnąć po znojach i udrękach, które mnie teraz gnębią. 9e. Powiedzże wreszcie jakieś słowo przeciw Panu i umrzyj!”

H 42:17 "17a. I umarł Job, stary i pełen dni, i napisano, że zmartwychwstanie z tymi, których Pan wzbudzi. 17b. Ten człowiek jest opisany w syryjskiej księdze mieszkających w krainie Ausis, na granicy Idumei i Arabii: a jego imię było przedtem Jobab; 17c. i pojąwszy żonę Arabkę, spłodził syna, którego imię było Ennon. A on sam był synem swego ojca Zare, jednego z synów Ezawa, i swojej matki Bosorry, tak że był piątym od Abrahama. 17d. A ci byli królowie, którzy panowali w Edomie, nad którym krajem również panował: pierwszy Balak, syn Beora, a nazwa jego miasta była Dennaba; ale po Balaku Jobab, którego zwą Job, a po nim Asom, który był namiestnikiem z krainy Thaemana; a po nim Adad, syn Barada, który zniszczył Madiam na równinie Moabu; a nazwa jego miasta była Gethaim. 17e. A przyjaciółmi, którzy przyszli do niego, byli: Elifaz, syn Ezawa, król Thaemanitów, Baldad, władca Sauchajów, i Sofar, król Minajczyków."

Aż do czasów Hieronima Księga Hioba była znana głównie z przekładu Septuaginty i z opartego na Septuagincie tłumaczenia starołacińskiego, które powstało w w. II. Hieronim poprawił na podstawie Heksapli Orygenesa to starołacińskie tłumaczenie, które — jak stwierdził — roiło się od błędów; w kilka zaś lat później (ok. r. 393) [Wulgata] przetłumaczył Księgę Hioba z języka hebrajskiego na język łaciński.

Opracowani na podstawie komentarza do Księgi Hioba KUL Pallottinum. Poniższy tekst porównawczy pochodzi z polskiego tłumaczenie Septuaginty z "Biblii pierwszego Kościoła" wydawnictwo Vocatio.


Przy okazji polecam uwadze bardzo interesujący i wartościowy wykład na temat Septuaginty Aleksandra Machy.





Rozdział VI

TNP

Septuaginta

₁ Wtedy odpowiedział Hiob i rzekł:

 

₂ O, gdyby tylko dokładnie zważono moją udrękę i razem położono na szali moje nieszczęście!

 
₃ Bo teraz jest to cięższe niż piasek mórz. Dlatego też moje słowa plączą się.

 

 ₄ Tak, strzały Wszechmogącego tkwią we mnie, mój duch pije ich jad, a przerażające rzeczy Boże szykiem nacierają na mnie.

 
₅ Czy dziki osioł rży, gdy ma trawę? Czy wół ryczy nad swoją paszą?

 

 
₆ Czy można jeść niesmaczną potrawę bez soli? Czy jest jakiś smak w zawiesinie portulaki?

₇ Czego moja dusza odmawiała dotknąć, to teraz jest jak ohydny pokarm dla mnie.



₈ Kto sprawi, że spełni się moja prośba? I oby Bóg dał mi nadzieję!


₉ Oby Bóg zdecydował i zmiażdżył mnie, oby uwolnił swoją rękę i odciął mnie!

₁₀ I to wciąż byłoby moją pociechą i cieszyłbym się w nieustającym bólu, bo nie ukryłem słów Świętego.




₁₁ Skąd wezmę moją siłę, by jeszcze mieć nadzieję? I jaki jest mój kres, bym przedłużał moje życie?

₁₂ Czy moja siła jest siłą kamieni? Czy moje ciało jest ze spiżu?

₁₃ Czy nie ma pomocy dla mnie? Czy moje powodzenie zostało odepchnięte ode mnie?

₁₄ Zrozpaczonemu należy się życzliwość od przyjaciela, choćby porzucił on bojaźń Wszechmogącego.

₁₅ Moi bracia zawodzą jak tymczasowy potok, jak koryto potoków, które przepływają;

 ₁₆ Ciemnieją od lodu, w których ukrywa się śnieg;


₁₇ W czasie gorączki niszczeją; nikną w upale ze swych miejsc.

₁₈ Wiją się ścieżki ich dróg; wstępują w nicość i giną.

₁₉ Karawany z Tema wypatrują ich; kolumny kupców z Szeby ich oczekują.

₂₀ I są zawstydzeni, że im zaufali, przybyli do niej i są zmieszani.


₂₁ Także teraz i wy staliście się nikim; widzicie grozę i lękacie się.

 

₂₂ Czy także powiedziałem: Dajcie mi coś? Lub: Złóżcie mi dar z waszego mienia? 


₂₃ Wybawcie mnie z ręki wroga? Lub: Wykupcie mnie z ręki okrutników?


₂₄ Pouczcie mnie, a ja zamilknę; w czym zbłądziłem – dajcie mi to zrozumieć. 

₂₅ O, jak bolesne są szczere słowa! Lecz czego dowiedzie wasze strofowanie?

₂₆ Czy zamierzacie ganić moje wypowiedzi i jak wiatr traktować słowa zrozpaczonego?


₂₇ Nawet o sierotę rzucilibyście los i wykopiecie dół pod swoim przyjacielem!

₂₈ A teraz zechciejcie zwrócić się do mnie, czy będę więc przed waszym obliczem kłamał?

₂₉ Zawróćcie, proszę i niech nie będzie nieprawości; tak, zawróćcie, bo nadal jest w tym moja sprawiedliwość.

₃₀ Czy jest na moim języku jakaś nieprawość? Czy moje podniebienie nie rozeznaje złych pragnień?

1. Podejmując tę myśl, Hiob powiedział:


2. Niechby ktoś, tu stanąwszy, zważył gniew, który mnie dotknął, niechby na drugim ramieniu wagi zawiesił moje cierpienia.

3. Cięższe by się okazały od piasku z plaż morskich. Jednak, jak widać, moje słowa są wiotkie.


4. Utkwiły w moim ciele strzały Pana, ich jad spija moją krew, gdy mówić zaczynam, kłują mnie.


5.  No, cóż? Czy osioł na polu ryczy bez potrzeby? Czy też - gdy szuka trawy? I czy wół głos podnosi, gdy ma jadło w żłobie?

6. Czy nadaje się do jedzenia chleb bez soli? Podobnie, czy smak czują puste słowa?

 7. Nie może znaleźć ukojenia dusza moja,
bo strawa moja pachnie mi odorem lwa.


8. Gdyby tylko zechciał okazać mi życzliwość, pomogłoby mi moje błaganie, Oby Pan wypełnił moją nadzieję!

9.Pan, jak zaczął, tak niech mnie dalej rani,
lecz niech mnie do końca nie niszczy.

10. Choćby cmentarzem miało się stać moje miasto, w obronie którego wbiegałem na mury, nie żałowałbym go, ale nie  postąpiłbym wbrew świętym słowom mojego
Boga.

11.Co moją siłą, że wytrzymuję? Jaki mój czas, że trwa moja dusza?

12. Czy odporność skał moją  odpornością? Czy członki mego ciała są ze spiżu?


13. Czyż nie zaufałem Jemu? Jednak ratunek jest daleko ode mnie.

14. Litość mnie się wyrzekła, opieka Pana wzgardziła mną.


15. Moi najbliżsi nie widzą mnie; jak sezonowy potok zniknęli, jak fala ode mnie odpłynęli.

16. Darzący mnie szacunkiem teraz mnie chłodem depczą jak śnieg lub lód od mrozu twardy.

17. Jak sopel, który stopniał w cieple, i nie widać już, jaki był,

18. tak i ja przez wszystkich zostałem zapomniany, zniknąłem i stałem się bezdomny.

19. Spójrzcie na karawany Temanów', na ścieżki Sabajów, wy, bystrzy obserwatorzy.

20. Poniżenia doznają, którzy polegają na obronnych miastach i bogactwie.

21. A jednak i wy przyszliście do mnie bez współczucia i na widok mojego poranienia poczuliście obrzydzenie.

22. Dlaczego? Czy prosiłem was o coś? Albo czy żądałem od was wsparcia,


23. byście obronili mnie przed wrogami lub byście wyrwali mnie z ręki możnych?

24. Pouczcie mnie, ja będę milczał.
W czym pobłądziłem, powiedzcie mi.

25. Oto, jak widać, bezsilne są słowa prawdy, bo przecież ja nie żądam od was pomocy.

26. Wasze pomówienia nie powstrzymają mnie od wypowiedzi, bo nawet brzmienia waszych słów nie mogę znieść cierpliwie.

27. Nastajecie na całkowicie osamotnionego,
atakujecie swojego przyjaciela.

28. A zatem, patrząc na wasze twarze, nie będę
udawał.

29. Usiądźcie i niech tu nie będzie obłudy.
Stańcie znowu po stronie tego, co sprawiedliwe.

30. Bo język mój nie kieruje się fałszem,
a krtań moja czyż nie dba o zrozumiałość?




Rozdział VII


TNP

LXX

1. Czyż nie służbę ma człowiek na ziemi? I czyż nie są jego dni jak dni najemnika?


2. Jak sługa pragnie cienia, i jak najemnik czeka na swoją zapłatę,

 

3. Tak moim udziałem są miesiące marności i wyznaczono mi noce pełne udręki.


4. Gdy się kładę i myślę: Kiedy wstanę? Noc się wydłuża, a jestem nasycony niepokojem aż do świtu.


5. Moje ciało obleczone robactwem i grudą prochu, moja skóra pęka i ropieje.


6. Moje dni umykają bardziej niż czółenko tkackie i przemijają bez nadziei.

7. Pamiętaj, że moje życie jest powiewem, moje oko nie zobaczy już więcej dobra.


8. Oko patrzącego już mnie nie zobaczy. Twoje oczy są zwrócone na mnie, a mnie już nie ma!"


9.Jak obłok znika i przemija, tak zstępujący do Szeolu – nie wraca. 

 

10. Nie wróci już do swojego domu ani nie rozpozna go już jego miejsce. 

11. Dlatego ja nie mogę powstrzymać swoich ust, będę mówił w udręce mojego ducha, będę narzekał w goryczy mojej duszy. 

12. Czy ja jestem morzem lub potworem morskim, że postawiłeś przy mnie straż? 

13. Gdy myślę: Pocieszy mnie moje łóżko, a moje posłanie ulży mojemu narzekaniu; 

14. To straszysz mnie snami i przerażasz mnie wizjami; 

 

15. Więc moja dusza wybiera uduszenie, śmierć raczej niż moje życie. 

16.Gardzę życiem, nie chcę tu żyć na wieki. Zostaw mnie, bo moje dni są marnością. 

17. Czym jest człowiek, że tak go wywyższasz i że zwracasz ku niemu swoje serce?

18. Że nawiedzasz go co poranek i co chwila doświadczasz? 



19. Czy nie przestaniesz wpatrywać się we mnie i nie pozwolisz mi nawet przełknąć swoją ślinę? 



20. Zgrzeszyłem, co uczyniłem Tobie, Stróżu człowieka? Dlaczego wziąłeś mnie za cel, abym był sam dla siebie ciężarem?

21. I dlaczego nie usuwasz mojego przestępstwa, a nie zmażesz mojej nieprawości? Bo teraz położę się w prochu i gdy będziesz zabiegał o mnie, nie będzie mnie.

1.Czyż czas człowieka na ziemi nie jest dla niego próbą? Czyż jego życie nie jest znojem jednodniowego najmity?

2. Jest losem sługi, który z nastaniem wieczornego cienia drży przed swoim panem, lub wyrobnika, który czeka na zaległą zapłatę.

3. Tak również ja czekałem przez wiele jałowych miesięcy, a dane mi zostały jedynie noce wypełnione bólem.

4. Zaledwie spać się położę, zaraz  wzdycham: Kiedy dzień nadejdzie? A kiedy wstanę, to znowu: Kiedy wieczór przyjdzie? Pełno we mnie jęków od wieczora do rana.

5.  Zohydzone jest ciało moje zarobaczoną zgnilizną,  Rozmiękczam grudy ziemi zeskrobywaniem  ropy z mych wrzodów.

6. Moje życie jest bardziej ulotne niż słowo,
zmarniało na złudnej nadziei.

7. Wspomnij więc, że moje życie jest tylko tchnieniem, że moje oko nie wróci już do oglądania pomyślności.

8. Nie będą mnie szukały oczy tych, którzy patrzą na mnie. Spojrzysz na mnie, a mnie już nie ma

 

9. tak jak obłoku, który zniknął z nieba. Gdy bowiem człowiek odejdzie do otchłani, już stamtąd nie wyjdzie,

10. nie wróci nigdy do swojego domu, nie zobaczy go więcej jego mieszkanie.

11.Dlatego nie będę powstrzymywał ust swoich, będę mówił, bo dręczy mnie ból; znękany, dam upust goryczy swej duszy.

12. Czy jestem morzem lub smokiem,


13. Rzekłem: Moje łoże mnie ukoi,
samotnie na legowisku sam nad sobą się użalę.

14. Lecz Ty straszysz mnie majakami i przerażasz sennymi zmorami.

15.Odbierasz mej duszy dech ożywiający,
a kości moje odsuwasz od śmierci.

16. Przecież nie będę żył wiecznie, bym mógł nadal zachować cierpliwość. Odstąp ode mnie, bo moje istnienie jest bez wartości.

17. Kim jest człowiek, że go wywyższasz
i że ku niemu zwracasz myśl swoją?

18. Że czuwasz przy nim aż do rana i że go doświadczasz w czasie spoczynku?

19. Kiedyż mnie zostawisz w spokoju?
Kiedyż mi pofolgujesz, bym w swoim bólu choć ślinę mógł przełknąć?

20. Jeżeli zgrzeszyłem, co mogę zrobić dla Ciebie, który przenikasz zamiary ludzi?
Dlaczego uczyniłeś mnie swoim oskarżycielem? Że jestem dla Ciebie ciężarem?...

21. Dlaczego nie puściłeś w niepamięć moich nieprawości? Czemu nie wykreśliłeś mojego grzechu? Odejdę teraz do ziemi i rano już mnie nie będzie”.

Komentarze

Popularne posty