Hioba 14: 11-13

"Jak znikają wody z morza, a rzeka opada i staje się sucha, Tak człowiek – legł i już nie wstanie, aż nie będzie niebios, nie ocknie się i nie zostanie obudzony ze swojego snu. Obyś tak uczynił – ukrył mnie w Szeolu i schował, aż Twój gniew się odwróci, wyznaczył mi kres i wspomniał o mnie." TNP

"Jako ściekają wody z morza, a strumień opada i wysycha.  Tak kładzie się człowiek a nie powstaje więcej; a pokąd stoją niebiosa nie rozbudzi się, a nie ocknie ze snu swojego. Gdybyś mnie też w otchłani schował, ukrył mnie, póki się gniew Twój nie uśmierzy; gdybyś oznaczył mi kres, a następnie wspomniał o mnie!" Cylkow

"Jak wód ubywa w morzu, a rzeka opada i wysycha,  tak człowiek – legł i już nie wstanie, póki będą niebiosa, nie obudzą się i nie podniosą się z ich snu.  Obyś tak skrył mnie w Szeolu, schował mnie, aż ustanie Twój gniew, wyznaczył mi granicę – i wspomniał o mnie!" Przekład dosłowny

Kiedy kończyliśmy czytanie trzynastego rozdziału spodziewaliśmy się rozpoczęcia rozprawy sądowej Hioba z Bogiem lub przed Bogiem. Hiob już stawał za barierką i mówił jestem gotowy... "Oto teraz jestem gotowy na sąd i wiem, że zostanę usprawiedliwiony." H 13:18  Hiob wykrzesał z siebie odrobinę siły i odwagi by rozpocząć spór z Bogiem. Lecz zamiast tego mamy teraz poemat, lament na temat kruchości, ulotności i marności życia.  Zamiast zrobić krok naprzód, Hiob zdaje się wycofuje i woła do Boga; "ukryj mnie w Szeolu..."

Jestem jak „wysycha woda jeziora lub jak wysycha koryto rzeki”

Aby opisać ostateczność i nieodwracalną naturę śmierci. Porównuje swoje życie do jeziora bez wody,  które [bezpowrotnie] wysycha, które staje się puste i wyschnięte. Kiedy woda znika, miejsce, które kiedyś tętniło życiem, staje się jałowe. Hiob wyraża myśl, że tak jak woda znika i pozostawia za sobą suchy, pozbawiony życia krajobraz, tak samo jego życie zanika, ponieważ umiera, pozostawiając po sobie bezwodną, spękaną pustynię.

Ta metafora podkreśla zarówno ostateczność, jak i pustkę, która następuje po śmierci. Wyschnięte jezioro i wyschnięte koryto rzeki to przejmujące obrazy spustoszenia, które odzwierciedlają stan emocjonalny Hioba, gdy staje w obliczu przytłaczającej straty i cierpienia.

„Więc padnę, jak się pada z wyczerpania i już nigdy nie wstanę, a ponieważ niebiosa trwają wiecznie więc i ja nigdy nie ocknę się, nie zostanę obudzony ze snu swojego.

Hiob porównuje śmierć do położenia się spać, ale w tym przypadku jest to sen wieczny, z którego nie ma przebudzenia. Hiob wyraża przekonanie, że gdy ludzie umrą, pozostają w grobie na zawsze, nie spodziewając się obudzić ponownie w tym życiu. Jego słowa przekazują głębokie poczucie rozpaczy z powodu przemijania.

 
Księga Koheleta 9:5 odzwierciedla tok rozumowania Hioba dotyczące pozornej ostateczności śmierci; „Bo żyjący wiedzą, że umrą, lecz umarli niczego nie wiedzą; nie mają już żadnej zapłaty, a nawet ich imię jest zapomniane”. Ale już prorok Daniel wprowadza do Starego Testamentu ideę zmartwychwstania: „Tłumy, które śpią w prochu ziemi, obudzą się: jedni ku żywotowi wiecznemu, drudzy ku hańbie i wiecznej pogardzie”. Księga Daniela 12:2.

Hiob pragnie, aby Bóg „ukrył” go w grobie, co oznacza, że ​​tęskni za ucieczką od bólu i udręki, nawet jeśli ucieczka ta oznacza to śmierć. Hiob ma nadzieję, że gniew Boga (który interpretuje jako przyczynę swojego cierpienia) ostatecznie minie, a być może po pewnym czasie Bóg o nim wspomni i przywróci go do życia. Hiob wyraża pragnienie tymczasowego oddzielenia się od problemów życiowych, niemal jak prośba o zatrzymanie cierpienia. Wyobraża sobie, że jest ukryty w grobie, dopóki Boży osąd lub gniew nie ustąpi. Hiob jest przytłoczony emocjonalnie i fizycznie. Jego prośba o ukrycie się w grobie odzwierciedla starożytne przekonanie, że Szeol (grób, kraina umarłych) był miejscem odpoczynku od trudu życia.

W czasach Hioba koncepcja zmartwychwstania i miejsca człowieka po śmierci nie była w pełni zrozumiana. Nie tak rozbudowana, jak choćby już w czasach Nowego Testamentu. Szeol dla Hioba był miastem ucieczki przed trudami życia i gniewem Bożym, schronieniem przed cierpieniem, miejscem odpoczynku. 

„Idź, mój ludu, wejdź do swoich komnat i zamknij drzwi za sobą; ukryj się na chwilę, aż przeminie gniew jego”. Izajasz 26:20

Komentarze

Popularne posty