Hioba 17: 1-4
"Mój duch jest złamany, moje dni gasną, pozostały mi groby. Czyż szydercy nie są przy mnie? A czy moje oko musi nocować w cieniu ich buntu? Wyznacz więc proszę zastaw za mnie u siebie. Bo kim jest ten, który za mnie przyklaśnie ręką? Ponieważ ich serce ukryłeś przed zrozumieniem, dlatego też ich nie wywyższysz." TNP
"Duch mój złamany, dni moje zagasły, groby czekają mnie. A tu stroją
jeszcze drwiny zemnie, a na obelgi ich musi spoczywać ustawicznie oko
moje! O złóżże rękojmię za mnie, wstaw się za mną do samego siebie!
Któżby inny dał porękę za mnie? Albowiem tych serce zamknąłeś dla
wyrozumienia, ale przeto i nie pozwolisz im przemódz." Cylkow
"Mój duch wycieńczony, moje dni gasną, pozostały mi groby. Czyż nie ma przy mnie szyderców, a me oko nie nocuje (w cieniu) ich wybryków?. Złóż, proszę, poręczenie za mnie u siebie, (bo) kto inny da za mnie rękojmię? . Ponieważ ich rozum skryłeś przed rozsądkiem, to (ich) nie wywyższysz." Przekład dosłowny
Duch Hioba jest złamany, zniszczony. Użyte tutaj hebrajskie słowo znaczy również - wyć z bólu. Hiob czuje, że jego życie zbliża się do końca. Zdruzgotany Hiob czuje, że jest na skraju życia i śmierci, i że to już jest koniec, że czeka go tylko grób.
Obraz „złamanego ducha” i czekającego na niego miejsca w grobie, ilustruje nam stan całkowitej beznadziei, w jakiej znalazł się Hiob. W Psalmie 31:12 autor również mówi, że czuł się „zapomniany, jakby był martwy”; "Zapomniano o mnie jak o umarłym, stałem się jak rozbite naczynie." Podobnie w Psalmie 88:3; „Moja dusza bowiem jest nasycona utrapieniem, a moje życie zbliża się do grobu.”. Te wersety, podobnie jak w Księdze Hioba, wyrażają uczucia porzucenia i rozpaczy.
Dalej Hiob żali się, że otaczają go szydercy — ludzie, którzy go wyśmiewają i krytykują, zamiast oferować mu pocieszenie lub zrozumienie. Fraza „a na obelgi ich musi spoczywać ustawicznie oko
moje!” przekazuje poczucie uwięzienia w bolesnej sytuacji, w której Hiob nie może uciec przed ciągłym osądem i pogardą ze strony tak zwanych przyjaciół. Uważają oni jego cierpienie za dowód grzechu, a ich ostre słowa tylko potęgują udrękę Hioba. Hiob jest osaczony przez„szyderców” i przez „wrogość znajomych.”
„Złóż u siebie, proszę, poręczenie za mnie, bo kto inny da za mnie rękojmię? [który za mnie przyklaśnie ręką].
Hiob usilnie prosi Boga, aby stanął przy nim jako jego poręczyciel. Szuka boskiego zapewnienia, prosząc Boga, aby zaręczył za jego niewinność w obliczu oskarżeń i drwin ze strony przyjaciół. „Zastaw”, o którym wspomina Hiob, jest jak gwarancja lub zabezpieczenie w sensie prawnym. Hiob wie, że nikt inny nie jest w stanie stanąć za nim w taki sposób, w jaki może to zrobić Bóg. Czuje się odizolowany i niesłusznie oskarżony, więc zwraca się do Boga o usprawiedliwienie, zasadniczo prosząc Boga, aby był jego obrońcą.
Użyty tutaj język prawny jest znaczący — takie terminy jak „przyrzeczenie”; "rękojmia" i „zabezpieczenie” umieszczają sytuację Hioba w kontekście sali sądowej. Czuje się tak, jakby był na rozprawie i szuka Boga jako swojej jedynej obrony. Hioba pragnienie sprawiedliwości przeplata się z jego głęboką frustracją, beznadzieją i poczuciem porzucenia.
W wierszu czwartym, Hiob zwraca się bezpośrednio do Boga i mówi o swoich przyjaciołach, swoich oskarżycielach, którzy nie zrozumieli jego sytuacji. Hiob wierzy, że Bóg „zamknął ich umysły na zrozumienie”, co oznacza, że jego przyjaciele nie są w stanie dostrzec prawdy o jego niewinności i cierpieniu. Nadal oskarżają Hioba o grzech, nie rozumiejąc głębszych realiów jego sytuacji. Hiob zdaje sobie sprawę, że w rezultacie nie „odniosą triumfu” nad nim w swoich argumentach. Innymi słowy, ponieważ brakuje im zrozumienia, ich oskarżenia i krytyka są ostatecznie wadliwe i nie staną przed Bogiem.
Hiob ma pretensje do Boga o to, że powstrzymuje zrozumienia jego sytuacji u otaczających go ludzi .Jego oskarżyciele słyszą ale nie rozumieją, są duchowo ślepymi.
*
W tej części mowy Hiob czyni aluzję do trzech przyjaciół - oskarżycieli, którzy odbierają mu resztki nadziei i nękają go swymi zakrywającymi na szyderstwo mądrościami.
Hiob pragnie aby Bóg wziął go w obronę przed przyjaciółmi, nawiązuje do starożytnego zwyczaju dawania poręki za kogoś, komu groziło pozbawienie wolności. Akt takiego poręczenia (rodzaj zastawu za oskarżonego) polegał na tym, że poręczyciel uderzał dłonią w dłoń przyjmującego poręczenie. Na mocy poręczenia poręczyciel brał na siebie odpowiedzialność za oskarżonego.
Komentarze
Prześlij komentarz