Hioba 24: 23-25

"Ofiarowuje mu bezpieczeństwo i może się oprzeć, a Jego oczy czuwają nad ich drogami. Chwilowo są wywyższeni, a potem ich nie ma; zostali poniżeni jak wszyscy inni i wyrwani; a jak czubek kłosa będą odcięci. A jeśli tak nie jest, to kto mi wykaże, że jestem kłamcą i zechce obrócić wniwecz moje słowo?" TNP 

" Daje mu byt bezpieczny, na którym oprzeć się może, a czuwają oczy Jego nad drogami ich. Wysoko się podnoszą, - tylko chwilę (cierpią) a niemasz ich! A gdy padli, jak wszyscy inni zebrani zostają, a niby wierzch kłosa są ścięci.  Jeśli nie tak bywa - któż mi kłamstwo zada, a obróci w niwecz słowo moje?" Cylkow 

"Zapewnia mu bezpieczeństwo i może się oprzeć, a Jego oczy (czuwają) nad ich drogami.  Chwilowo są wielcy, a potem ich nie ma; spadają nisko i, jak wszyscy, są zbierani )i więdną jak czubek kłosa. Czyż tak nie jest? Kto mi zada kłam i obróci wniwecz moje słowo?" Przekład dosłowny
 
Większość  tłumaczy ostatni fragment mowy Hioba z tego rozdziału tłumaczy lub sugeruje, że jest mowa o Bogu, który wyrywa niegodziwego tyrana z jego życia niczym drzewo z ogrodu. Jednak tekst UBG nie jest jednoznaczny i sugeruje, że niegodziwiec nie tylko niszczy ludzi słabych i bezbronnych, ale też "wyrywa" i kontroluje innych mocarzy. 

"Zapomni o nim (o kim?)  łono jego matki, a robak będzie się nim (kim?) karmić jak słodycz; nikt go (kogo?) więcej nie wspomni, a nieprawość zostanie połamana jak drzewo.  Dręczy (kto?) niepłodną, która nie rodziła, a wdowie nie czyni dobra.  Pociąga (kto?) też mocarzy swoją siłą; gdy powstaje, nikt nie jest pewien swego życia.  Dano mu, (komu?) że może oprzeć się bezpiecznie; jego (czyje?) oczy jednak patrzą na ich drogi.  Na chwilę zostali wywyższeni, ale już ich nie ma; zostali poniżeni (przez kogo?) i ściśnieni jak wszyscy inni, a jak wierzch kłosa zostaną wycięci." H 24:20-24
 
Hiob rozpoczyna ten rozdział pytaniem; "Czemu, skoro od Wszechmocnego nie są zakryte czasy, ci, którzy go znają, nie widzą jego dni? aby następnie  opisać złe czyny ludzi niegodziwych;  "Niektórzy  przesuwają granice..."

Hiob ma problem z poczuciem niesprawiedliwości, że on znający Boga prawy człowiek cierpi, a niektórzy, niegodziwi ludzie, złoczyńcy mają się dobrze, są zdrowi, żyją  w spokoju i komforcie.

Podobny dylemat miał starotestamentowy kaznodzieja; „Jest jeszcze coś bezsensownego na ziemi: sprawiedliwi dostają to, na co zasługują niegodziwi, a niegodziwi dostają to, na co zasługują sprawiedliwi”. Księga Koheleta 8:14

Hiob kończy tą wypowiedź pytaniem; "A jeśli tak nie jest, kto mi udowodni kłamstwo i obróci wniwecz moje słowa?"
Czyż tak nie jest jak mówię?, kto mi zada kłam i obróci wniwecz moje słowo??

W czasach Hioba  ludzie powszechnie wierzyli, że sprawiedliwi będą błogosławieni, a niegodziwcy ukarani. Doświadczenia i obserwacje Hioba podważają to przekonanie, prowadząc go do zakwestionowania standardowego rozumienia Bożej sprawiedliwości.
 
Zwracając uwagę na bezpieczeństwo (które de facto jest fałszywym poczuciem bezpieczeństwa) złoczyńców,pośrednio zakwestionował mądrość jego przyjaciół - oskarżycieli, którzy upierali się, że jego cierpienie musiało być spowodowane jego własnym grzechem i do tego jakimś wielkim. W tym  ostatnim wersecie Hiob używa pytania retorycznego, aby podkreślić szczerość, prawdziwość i głębię swoich obserwacji. Pytając: „Któż może udowodnić, że jestem kłamcą i zniweczyć moje słowa?”, Hiob podkreśla swoje przekonanie, że jego obserwacje są trafne, a niesprawiedliwości życia nie da się łatwo wytłumaczyć. 

Komentarze

Popularne posty