Hioba 31: 1-4
"Zawarłem przymierze ze swoimi oczami; jakże mógłbym myśleć o pannie? A jaki byłby dział od Boga z góry? I jakie byłoby dziedzictwo od Wszechmogącego z wysoka? Czy klęska nie jest przygotowana dla niegodziwych i nieszczęście dla czyniących nieprawość? Czy On nie widzi moich dróg i nie liczy wszystkich moich kroków?" TNP
"Przymierze zawarłem był z oczyma mojemi: jakżebym miał spojrzeć na dziewicę! Czemby był udział od Boga u góry, a dziedzictwo Wszechmocnego z wysokości? Czyż nie jest to zagubą dla niegodziwców, a srogą klęską dla złoczyńców? Czyżby nie miał widzieć dróg moich, a wszystkich kroków moich nie liczyć?" Cylkow
"Zawarłem przymierze z moimi oczami – i cóż? Czy mam patrzeć (pożądliwie) na dziewicę? Jaki byłby wtedy (mój) dział od Boga z góry i dziedzictwo od Wszechmocnego z wysoka? Czy zguba nie spada na złoczyńców, a nieszczęście na czyniących bezprawie? Czy On nie widzi moich dróg i czy nie liczy wszystkich moich kroków?" Przekład dosłowny
Hiob rozpoczyna głęboko osobiste wyznanie, ujawniając świadomą czystość, prawość i wstrzemięźliwość, co których zobowiązał się w swoim życiu. Hiob, człowiek o wysokiej prawości i wierności, na mocy uroczystej przysięgi zawarł przymierze ze sobą, aby strzec swoich oczu i serca przed pożądliwością. To przymierze nie było jedynie zasadą, której przestrzegał; była to obietnica złożona przed Bogiem, wyrażająca pragnienie oddawania Mu czci nie tylko poprzez czyny, ale także w myślach. Dla Hioba czystość wykraczała poza zewnętrzne zachowanie i sięgała jego wewnętrznych intencji, przypominając nam, że wierność Bogu wiąże się z wyborem, by dostosować zarówno nasze serca, jak i czyny do Jego woli.
Historia Hioba, będąca prawdopodobnie częścią jednej z najstarszych
ksiąg Biblii, podkreśla, że zmagania z pożądaniem i czystością były
częścią ludzkiego doświadczenia od czasów starożytnych. Werset ten
oznacza zobowiązanie Hioba do czystości, samokontroli i unikania
pożądliwych myśli poprzez złożenie uroczystego, osobistego przyrzeczenia
Bogu, że nie będzie patrzył na młodą kobietę z niestosownym pożądaniem.
Księga Hioba 31:1 posługuje się językiem przymierza, terminem często
kojarzonym z umowami między Bogiem a Jego ludem. Używając tego języka,
Hiob wyraża powagę swojego zobowiązania. To stwierdzenie stanowi część
ostatecznej obrony Hioba, mowy, w której wyznaje swoją niewinność i
uczciwość. Język jest intymny i osobisty, podkreślając, że jego
zobowiązanie do czystości to coś więcej niż publiczne stanowisko – to
głęboko zakorzenione, osobiste przyrzeczenie. Odwołanie Hioba do jego
osobistej uczciwości nadaje ton całemu rozdziałowi, który wymienia
liczne sposoby, w jakie starał się żyć sprawiedliwie.
Hiob łączy czystość seksualną i osobistą prawość z dziedzictwem z góry. Co ważne czystość seksualną stawia na początku dowodów swojej prawości i nienaganności. Pyta:
„Jakiż jest nasz los od Boga?”, czyli innymi słowy: „Co Bóg dla mnie
zamierzył?”. Ten werset oddaje zrozumienie Hioba, że wszystko w życiu
pochodzi od Boga i że Jego cel i sprawiedliwość rządzą wszystkim. Ale zastanawia się nad tym jaki jest jego udział od Boga, i jaki jest jego spadek od samego Wszechmogącego. Czy to cierpienie jest tym dziedzictwem i to otrzymanym w zamian za prawość i bogobojność. Hiob,
człowiek znany ze swojej prawości, mówi o swoim życiu jako o
„dziedzictwie” lub „dziele” danym przez Boga, podkreślając swoje
przekonanie, że zarówno błogosławieństwa, jak i obowiązki są częścią
Bożego planu dla tych, którzy za Nim podążają. Ten fragment wyraża głęboką
świadomość Hioba Bożej suwerenności nad jego życiem, ale gdzieś z tyłu głowy Hioba jest pytanie; czy nie powinienem otrzymać lepszego dziedzictwa...
Bo moim dziedzictwem jest życiowa ruina. "Czy klęska nie jest przygotowana dla niegodziwych i nieszczęście dla czyniących nieprawość?" A przecież ja nie byłem niegodziwym człowiekiem.
Sam Hiob był niegdyś bogaty, posiadał rozległe ziemie, stada, autorytet i rodzinę. W świecie Hioba ludzie wierzyli, że cierpienie lub strata często oznaczają boską niełaskę – przekonanie, które przyjaciele Hioba próbowali mu wmówić, namawiając go do pokuty za rzekome grzechy. Pytania Hioba w tym wersecie podważają tę ideę, ponieważ pomimo poniesionych strat, Hiob trwa przy swoim poczuciu nienaganności i wierze w Boga.
Psalm 16:5-6: „Panie, Ty sam jesteś moim udziałem i kielichem moim, Ty mój los utwierdzasz”. Podobnie jak Hiob, Dawid przyznaje, że Bóg określa cel i granice jego życia.
Hiob mówi, że zguba i nieszczęście są konsekwencją dla tych, którzy żyją niegodziwie i wybierają zło. Hiob poświęcił cały rozdział na obronę swojej prawości i prawości, twierdząc, że żył bogobojnie. Jednocześnie wie i wierzy, że nie cierpi w konsekwencji niegodziwości. Wie, że Bóg karze niegodziwych, ale twierdzi, że sam nie był niegodziwy. Zadając te pytania, Hiob broni swojej prawości i podkreśla swoją wiarę w ostateczną sprawiedliwość Boga.
„Czyż nie widzi On moich dróg i nie liczy każdego mojego kroku?” Hiob przyznaje, że Bóg jest w pełni świadomy każdej części jego życia – każdej decyzji, każdego działania i każdego zamiaru. Rozumie, że Bóg widzi nie tylko jego zewnętrzne czyny, ale także ukryte miejsca jego serca. Pytanie Hioba odzwierciedla jego pewność co do swojej niewinności i przekonanie, że Bóg, który widzi wszystko, zna jego prawość. Ujawnia również jego świadomość, że Bóg jest ostatecznym sędzią, który wie wszystko. Hiob nie próbuje ukrywać się przed Bogiem; zamiast tego jest szczerym przed Nim, ufając, że jego czyny i prawość są znane i liczone przez Tego, który widzi wszystko. A jeżeli komuś nie są znane, to je przypomina...
Kolejny rozdział stanowi część obrony Hioba, ukazując jego zaufanie do Bożego nadzoru. Fraza „zobacz moje drogi” nawiązuje do wnikliwego, uważnego spojrzenia, podczas gdy „liczy każdy mój krok” sugeruje dogłębną Bożą znajomość życia Hioba, aż do najdrobniejszych szczegółów. Dobór słów Hioba podkreśla jego zrozumienie, że Bóg nie jest odległym obserwatorem, lecz kimś, kto aktywnie śledzi jego podróż.
List do Hebrajczyków 4:13: „Nic w całym stworzeniu nie jest ukryte przed Jego wzrokiem”
Komentarze
Prześlij komentarz